środa, 17 stycznia 2018

Holter

Kolejne badanie holtera. "Plajstry" tak niefortunnie poprzyklejane, że chodziłam prawie zgarbiona. Ciągnęło na cyckach jak cholera, juz nie wspomne o swędzeniu..24 godziny tego okablowania sprawiało mi duży dyskomfort.Jedyne co mnie pocieszało, to to że nie mam włosów na klacie...przy zrywaniu chybabym zeszła.

W pracy strasznie wkurzyłam sie mąciwodą. Jednak zostaje !!!!! A w dodatku wysunęła 'żądania" co do płacy... no szlag!!! jak usłyszałam ile sobie "krzyknęła" to aż sie zagotowałam.
Jak Wszechwładna na to pójdzie, to jak NIGDY nie prosiłam o audiencję u niej, to teraz będe pierwsza.

Opowiedziałam Córce o wszystkim zaraz po zakończeniu pracy.. Wysłuchała .. a jakże i rozbroiła mnie jednym zdaniem:
" a holtera zdążyli ci ściągnąć zanim....?"

2 komentarze:

  1. Mnie ściągnęli Holtera i okazało się, że... magnetofon nie ruszył hihihihi. To były ostatnie badanie, na które się zgodziłam. Pielęgniarka chciała mnie zapisać powtórnie na inny termin, ale się nie zgodziłam ;)
    Jedną dobę łażenia z tym zepsutym dziadostwem wystarczy :)

    OdpowiedzUsuń