czwartek, 19 listopada 2020

Zapach.

 Minął tydzień odkąd Ciebie nie ma, mój futrzasty Przyjacielu. Ciężko wracać do domu bez celu. 

Twoja poduszka jeszcze pachnie Tobą. 

Dobrze, że mieszkam sama. Mogę swobodnie płakać i nikt nie pomyśli, że zwariowalam. 

Cicho tu. Nie słychać pazurków na panelach. Przytlacza mnie to. Szukam Cię wzrokiem.... głupia. 

3 komentarze:

  1. Gdzieś tam, może blisko, może daleko, czeka piesek tęskniący za domem, za człowiekiem, który go pokocha. Proszę o tym pomyśleć, jak nie teraz, to może później...

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci tak....moja rozpacz WTEDY też była ogromna! Kilka dni później zaczęłam dzwonić do hodowców w sprawie szczeniaczka tej samej rasy. Ktoś mógłby pomyśleć, że to nie była miłość, skoro jednego psa chce zastąpić drugim. WTEDY oszalałam - usilnie chciałam znaleźć istotę choćby w części podobną do mego psa. Chciałam w tej innej istocie odnaleźć mego przyjaciela. Szukałam, tęskniłam i ryczałam w poduszkę.
    Minęło trzy i pół miesiąca od śmierci Czarnego. Wnet jadę po nowego pieska. Jednak wciąż tęsknię za Czarnym....
    Trzymaj się ciepło. Dobrze radzi Pirania - powinnaś wziąć nowego psa. Prawdziwa miłość nigdy się nie kończy. Czarny zajmuje w moim miejscu honorowe miejsce.

    OdpowiedzUsuń